sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 1


Alice's Pov
Już za kilka minut nie będę miała nic wspólnego z tym miejscem. Może to dobrze, sama nie wiem. Wychodząc z pokoju , ostatni raz rozejrzałam się po nim. Chwyciłam moją deskorolkę i zamknęłam drzwi, szłam wzdłuż długiego korytarza. Zaszłam krętymi drewnianymi schodami na parter budynku. Stała tam już moja walizka. Hol był pusty. Nikt nie przyszedł się pożegnać. Nie dziwię się. Całe dnie siedziałam u siebie w pokoju.
- Alice, koniec tego rozmyślania - powiedziałam sama do siebie
Chwyciłam walizkę za rączkę, deskorolkę wzięłam w drugą rękę. Nogą pchnęłam drzwi.
- jestem wolna - pomyślałam
Zaszłam po kilku betonowych schodkach. Czekałam, aż ktoś po mnie przyjedzie.

*5 minut później*

To co zobaczyłam zdziwiło mnie. przyjechał po mnie wypasiony samochód, wyszedł z niego szofer, bynajmniej tak mi się wydaje. Wziął moją walizkę oraz deskorolkę i schował do bagażnika. Otworzył drzwi i pokazał ręką abym wsiadła do środka. Tak też zrobiłam. Zamknął mi drzwi i usiadł za kierownicą. Jechaliśmy tak około półtorej godziny. Zatrzymaliśmy się przed bramą. Po chwili otworzyła się i wjechaliśmy. Kiedy zobaczyłam gdzie będę mieszkać, zrobiłam wielkie oczy.



To nie był zwykły dom. Raczej letnia rezydencja. W drzwiach stali, jak się nie mylę moi nowi "rodzice", a obok nich jakaś dziewczyna, chyba była w moim wieku. Z jej miny dało się wyczytać, że nie jest ona zachwycona moim widokiem. Boże, ja też nie jestem w siódmym niebie, no ale nie miałam innego wyboru. Wyszłam z samochodu.
- Za chwilę przyniosę ci twoje rzeczy do twojego pokoju - powiedział szofer.
Wędrowałam chwilę po kamienistej ścieżce, po chwili docierając do drzwi.
- Witamy w rodzinie. Damy ci dwie godziny na rozpakowanie walizki
w swoim pokoju i spotkamy się w salonie. Nicola zaprowadzi cię do twojego pokoju - powiedział mężczyzna
Przekroczyłam próg domu.
- Będziesz tak stać i gapić się na nie wiadomo co, czy mam cię zaprowadzić na górę ? - zapytała Nicole.
- Nie, już idę, macie piękny dom
- Przeciętny - odpowiedziała
Boże, kobieto czy ja ci coś zrobiłam ?! Szłyśmy korytarzem. Dziewczyna stanęła i wskazała ręką drzwi.
- To tutaj - powiedziała i odeszła
Przewróciłam oczami. Za drzwiami znajdował się piękny, duży pokój




Rozpakowałam się.
- Wow, równo dwie godziny, rekord - powiedziałam do siebie
Zeszłam na dól, do salonu. Wszyscy już tam siedzieli. Po chwili dołączyłam do nich.
- Jak pokój ? - zapytał mężczyzna
- Piękny - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach
- Jak już mówiłem, witamy w naszej rodzinie. Mów do nas po imieniu. Ja jestem Edward, a to jest moja żona, Gwen - wskazał na siebie,a potem na kobietę obok niego
-Chcemy omówić i ustalić z tobą kilka zasad jakie będą panowały podczas twojego pobytu u nas - powiedziała Gwen
Kurde zasady, nie znoszę ich.

_________________________

No i mamy pierwszy rozdział :)
Przepraszam za jakiekolwiek błędy. 
!!! CZYTASZ = KOMENTUJESZ !!!
Pls piszcie co sądzicie 
Wasza @MarysBlond

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz